środa, 10 września 2014

Nie wzorki i kolorki, ale czynienie znaków ze zwykłych spraw. Ludowa pobożność

Nie wystarczą wzorki i kolorki na ubraniach żeby mówić o ludowym ubiorze. Nie są one nawet konieczne, bo nie są wyznacznikiem ludowości.
Wyznacznikiem tym jest zaś spódnica dla niewiast odpowiednio długa i luźna. Miała ona bowiem wyrażać tajemniczość ciała, w którym powstaje osoba, w którym Bóg stwarza istotę na Swój Obraz i podobieństwo. Gdzie w świecie taki obraz i podobieństwo jeszcze powstaje? Nigdzie. I to miał wyrażać niewieści strój.
Nie wystarczy piec i drewniane ściany w domu. Muszą one jeszcze leżeć w odpowiednim stosunku do najważniejszego miejsca- ołtarzyka, obrazów i stołu czy świętego kąta. Ołtarzyk zaś winien być ulokowany – o ile to możliwe – jak najbliżej  wschodzącego słońca, któreż znowu wyobraża chrześcijańską nadzieję, świt, Zmartwychwstałego Chrystusa. Dom musi być poświęcony, okadzony, musi być to uświęcenie ponawiane przez krzyżyki nad oknami, święte napisy kolędowe, itd., itp…
Nie wystarczy palma, nie wystarczą święcone zioła, czy pokarmy. One są po to, by za ich pomocą się modlić, prosić o uzdrowienia i wszelkie potrzeby: przez okadzanie chorych zwierząt, domu, przez palenie w piecu, by wyprosić u Boga przegonienie złej pogody, itd…
Nie wystarczy praca w polu z pomocą archaicznych narzędzi i zwierząt. W ludowej kulturze obeszło by się bez nich. Nie obeszłoby się zaś bez rozpoczęcia pracy Znakiem Krzyża, nie obeszłoby się bez rytuałów, okadzeń, wkładania gałązek w kształt krzyża za pierwszą bruzdę by przypominały o tym, że jest praca pokutą, która prowadzi ku Wiecznemu Szczęściu.
Nie wystarczy biały śpiew. Niech muzyka ludowa(nie mówię o disco-polowych, popowycyh czy rockowych wypaczeniach) będzie formą modlitwy, przeżywania ważnych wydarzeń.
Nie wystarczy prezentowanie jej na estradzie. Ona jest po to by ją śpiewać razem ze wszystkimi, a nie na scenie. 
Dziś, w oderwaniu od ciągłości przekazu fascynujemy się ludowością, myślimy szczyrze, że kontynuujemy tradycję. Tak naprawdę jednak bierzemy z kultury ludowej to, co drugorzędne, a zapominamy o tym co najistotniejsze.

Ludowa pobożność to czynienie znaków wiary ze wszystkiego,  ze zwykłych spraw. Do tego zachęcam:):




2 komentarze:

  1. Właśnie, to są sprawy drugorzędne, są one przepiękną formą, atoli bez treści nie mają żadnego realnego znaczenia, bowiem znaczenia przed oczyma Boga. Wielkie Bóg zapłać za Twoją pracę, Zwyczajny Katoliku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bóg zapłać za dobre słowo. Odpłacę się trochę gorzkim: Nie licz na powodzenie drogiej Ci sprawy w internecie. Ja mam już kilka lat za sobą podobne, jak Ty plany. Internet niech pozostanie naszym archiwum, a rzeczywistość poza siecią: polem działania.

    Z Panem Bogiem! Norbert

    OdpowiedzUsuń

zapraszam do komentowania