środa, 10 lipca 2013

Stadion jako Kościół ?

Stadion jako Kościół?

„(…)budowla jest dobra wówczas, gdy jest funkcjonalna i odpowiada na potrzeby użytkowników, także wielkością odpowiada liczbie wiernych
Tak napisała pani Maria Patynowska, historyk sztuki, na portalu Fronda.pl. 
Pozwolę sobie na kilka uwag dotyczących powyżej przytoczonego zdania i tytułowej tezy, z którą po prostu nie mogę się zgodzić. 

Nie ma czegoś takiego jak funkcjonalność ogólna. Funkcjonalność zawsze odnosi się do czegoś.
Stadion pełni dobrze funkcję stadionową. Ale nie liturgiczną. Co spełnia dobrze funkcję liturgiczną. A ściślej: Jaka budowla? Tu trzeba ustalić hierarchię ważności celów
1.      Skierowanie ku Bogu
2.      Zrozumienie ofiary i własnej marności wobec Wielkości Stwórcy i Jego ofiary.
3.      Stworzenie wspólnoty i właściwego, wystarczającego miejsca
Stadiony pełnią znakomicie funkcję wspólnotową, dają dużo miejsca, ale ta funkcja nie jest funkcją liturgiczną. Występuje i w innych elementach życia zbiorowego.
Dlatego też nie można przydawać liturgicznej funkcjonalności obiektowi stadionowemu na podstawie cech pobocznych dla liturgii.

Żeby coś było liturgicznie funkcjonalne musi przede wszystkim  spełniać zadania wymienione w dwóch pierwszych punktach.  Jeśli zaczynamy ocenę od funkcji nieliturgicznej, to robimy tak, jak człowiek, który twierdzi, że patyk może robić za siykierkę, bo ma podobny kształt. Kształt srałt. Zapomniał on że ocena przydatności czegoś do scypania drewa musi się zacząć od sprawdzenia, czy to w ogóle tnie.  „Samoramo” roweru nie czyni.