poniedziałek, 7 grudnia 2020
Kościół ZAMARZA! Biskup z Kazachstanu opowiedział Pawłowi Lisickiemu o... ZAPYTAJ w rozmowie NA ŻYWO i przeczytaj książkę!
niedziela, 22 listopada 2020
DOSĆ ZABIJANIA NIEWINNYCH
DOSĆ ZABIJANIA NIEWINNYCH! Zapraszam do wysłuchania i propagowania wykładu Anny Trutowskiej z Fundacji Pro- Prawo do życia:
piątek, 16 października 2020
Lockdown zabija. Zbiór dowodów.
Do kontaktów z SANEPIDEM (od dobrego prawnika): https://twitter.com/MyWay78547237/status/1357974689155579905?s=20
Strony z materiałami i KOMUNIKATAMI:
https://polskieveto.blogspot.com
https://nagatwarz.blogspot.com
https://beskidzkieveto.blogspot.com
dodającymi otuchy i argumentów zastraszanym i pomawianym za normalność przez tych, co sieją niesprawdzone teorie o lepszości masek dla zdrowia ogółu, ignorują fakty im przeczące w postaci śmierci ludzi bezpośrednio z powodu obostrzeń i na podstawie tych teorii, łamiąc zasadę domniemania niewinności (VIII przykazanie Boże) pomawiąją innych o śmierć ludzi i sianie spiskowych teorii. Kat robi z siebie ofiarę, a z ofiary kata. Złodziej wrzeszczy łapej złodzieja, strażak podpala las, by go bohatersko gasić i obwinia tych, co nie chcieli mu w podpalaniu pomagać. Przeplugawe!
ważne artykuły naukowców: https://stolikwolnosci.pl/przeczytaj-prawda-czy-mit-czas-pokaze/
https://stolikwolnosci.pl/profesor-roman-zielinski-odpowiada-34-naukowcom-z-pan/
więcej w zakładkach strony stolikwolnosci.pl
9 listopada"
Śmierć i problemy zdrowotne z powodu paraliżu służby zdrowia związanej z PLANDEMIĄ
50-letni pacjent nie został przyjęty do szpitala w Limanowej, bo nie miał wykonanego testu na obecność koronawirusa. Zmarł w drodze do domu: https://nczas.com/2020/11/12/dramat-w-szpitalu-pacjent-nie-zostal-przyjety-na-sor-bo-nie-mial-testu-na-koronawirusa-zmarl-w-drodze-do-domu/
Dużo materiałów jest tu: https://pl-pl.facebook.com/pg/NIEdlaszczepien/posts/
prof. Kuna o rzekomych zmianach w płucach: https://www.ekspedyt.org/2020/10/16/prawdopodobienstwo-ze-zarazilismy-sie-grypa-a-nie-covid-19-jest-sto-razy-wieksze/?cn-reloaded=1
Jak działą STRACH? Obniża odporność paraliżuje, zabija!: https://pl-pl.facebook.com/NIEdlaszczepien/posts/3833031986724102?__tn__=-R
"Wirus SARS-COV2 wywołuje u niektórych pacjentów zapalenie płuc o charakterze wirusowym. Podobne zapalenie płuc mogą wywoływać inne wirusy, takie jak wirus grypy, czy tak zwany wirus RSV. Nie jest to coś wyjątkowego dla medycyny, mamy z takimi rzeczami do czynienia od dawna, tyle, że ten wirus jest nowy, wcześniej nie był zidentyfikowany, ale zmiany, jakie wywołuje nie są, z punktu widzenia medycznego, czymś nowym." https://dzienniklodzki.pl/prof-kuna.../ar/c15-15222604
https://www.youtube.com/watch?v=tpO_mMINw2I
Uwaga: google dziwnym trafem blokuje takie informacje w wyszukiwarce. Ciężko tą drogą znaleźć.
https://twitter.com/maritosa1/status/1316847742233317376?s=20 :
Lublin.5.10 zmarła 48-letnia kobieta. Karetka woziła ją przez 3h od szpitala do szpitala. Żaden jej nie przyjął, bo bali się Covida. Kobieta 2 dni wcześniej była u kardiologa.W dniu,w którym zmarła źle się poczuła i nie miała apetytu. Osierociła 2 niepełnosprawnych dzieci. #zajob
https://pl-pl.facebook.com/NIEdlaszczepien/posts/3842342389126395?__tn__=-R :
"Na oddziałach opieki intensywnej, chorych zabijaliśmy" za: http://zaprasza.net/a.php?article_id=35725 |
"Widziałem podstawy płuc zmarłych podczas autopsji: były całkowicie spalone, jako że czysty tlen pompowany pod pewnym ciśnieniem powodował autentyczne oparzenia...»" Pasquale Bacco, lekarz badacz wraz z wirusologiem Giulio Tarro i sędzią Angelo Giorgianni'm – wszyscy trzej należący do powstałego niedawno stowarzyszenia o nazwie «L’Eretico» - wniosą skargę do prokuratury rzymskiej oraz do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości przeciwko środkom podjętym przez rząd w okresie szczytu epidemii we Włoszech. W skład organizacji "L'Eretico" wchodzi około 2000 lekarzy i prawników. W oskarżeniu wymieniono szereg aspektów dotyczących niewłaściwego administrowania kryzysem Covid-19 we Włoszech – w szczególności z punktu widzenia medyczno-naukowego, epidemiologicznego i prawnego. «Leczenie chorych było możliwe, ale możliwość ta została zignorowana» - napisano. «Uporczywe zaniedbanie rządu włoskiego sprawiło, że pojawienie się w kraju wirusa przekształciło się w masakrę 35 000 starców». «Niewłaściwe metody diagnostyczne, błędne leczenie oraz zastosowanie (obowiązujących po dzień dzisiejszy) nieracjonalnych metod kontroli rozprzestrzeniania się infekcji podeptały prawa obywateli chronione przez włoską konstytucję i prawo międzynarodowe». "Zabijaliśmy ludzi, chociaż robiliśmy to w dobrej wierze; na oddziałach opieki intensywnej zastosowano niewłaściwe leczenie". "Mówiono, że nie należy stosować środków przeciwzapalnych, które obecnie są podstawą nowej terapii". «Dziś wiemy, że protokół terapeutyczny odnoszący się do walki z koronawirusem był błędny: to właśnie ten fakt – a nie wirus – spowodował tysiące zgonów». https://www.leretico.org/ https://www.lindro.it/wp-content/uploads/2020/07/Cs.01.7.2020.Eretici.pdf "Podczas zarządzania kryzysem sanitarnym naruszono najbardziej elementarne zasady, których w tego typu przypadkach należało bezwzględnie przestrzegać" - pisze strona "Formazione Concorsi Magistratura". «Nie używaliśmy ani środków przeciwzapalnych, ani hydroksychlorochiny, ani heparyny, o których wiemy, że są nieodzowne, natomiast "paliliśmy" tkankę płucną chorych stosując głęboką wentylację». Dr. Bacco opowiada: "Widziałem podstawy płuc pacjentów podczas autopsji: były całkowicie spalone, ponieważ czysty tlen pompowany pod pewnym ciśnieniem powodował autentyczne oparzenia. Następnie pojawiała się zakrzepica zatorowa, ponieważ tlen nie krążył, jako że płuca były niedrożne". Lekarze – dodaje Bacco – postępując zgodnie z wytycznymi rządu, stosowali całkowicie błędny protokół: "To było jak leczenie cukrzycy cukrem". «Wprowadziliśmy we Włoszech karę śmierci, umieszczając pacjentów zainfekowanych Covidem w domach opieki dla seniorów, tj. w bezpośrednim kontakcie z grupą docelową wirusa, czyli osobami starymi i schorowanymi. Nie tylko że skazaliśmy ich na śmierć, ale także na straszliwą śmierć – tj. w całkowitej samotności». "Najgorsze jest to"– podsumowuje specjalista z zakresu medycyny sądowej – "że nikt za nic nie przeprosił. Zastosowano niewłaściwe terapie i nikt nie powiedział "pomyliliśmy się"». W oskarżeniu stowarzyszenia mówi się również nakazie używania masek. «Maski, zwłaszcza przy aktualnych temperaturach tworzą przed nosem i ustami prawdziwe pożywki hodowlane, umożliwiające powstanie bardzo niebezpiecznego stężenia mikroorganizmów gotowych do rozprzestrzeniania się w ludzkim organizmie. Ponadto, wielogodzinne używanie masek prowadzi do hiperkapnii, czyli podwyższenia stężenia dwutlenku węgla z równoczesnym niedoborem tlenu we krwi, co bardzo spowalnia reakcje (wyobraźcie sobie, jak niebezpieczne jest to podczas prowadzenia samochodu). Hiperkapnia powoduje i zwiększa kwasicę komórkową, która jest doskonałym punktem wyjściowym dla rozwoju nowotworów». Odnośnie szczepionki przeciwko Cowid, dr. Bacco stwierdza: «Mamy do czynienia z kolosalną operacją ekonomiczną, realizowaną przez lobby farmaceutyczne». Całość sprawy podsumowuje następująco: «Musimy wrócić do normalnego życia, nie stosując się do poleceń tychże ludzi pozbawionych godności, sumienia i kultury. Czas skończyć z terroryzmem i z polityką terroru. Mam nadzieję, że już nigdy w życiu nie zobaczę podobnych świństw i łajdactw, jakie mogłem obserwować na przestrzeni ostatnich miesięcy». Na podstawie: https://www.libreidee.org/2020/07/cure-ignorate-ecco-la-strage-covid-denunciato-il-governo/ https://www.lindro.it/coronavirus-covid-19-denuncia-alla-procura-e-alla-corte-ue-per-strage-di-stato/ VIDEO: Fragment wywiadu z dr.Bacco "LI DENUNCIAMO! HANNO UCCISO LE PERSONE CON I LORO PROTOCOLLI SBAGLIATI" https://www.youtube.com/watch?v=fFHT-WIKtGQ *** Covid-19: W szpitalach nowojorskich, chorych zabija się! https://ram.neon24.pl/post/154963,covid-19-w-szpitalach-nowojorskich-chorych-zabija-sie Some doctors moving away from ventilators for virus patients https://apnews.com/8ccd325c2be9bf454c2128dcb7bd616d Wybór tekstów, tłumaczenie i opracowanie: RAM https://ram.neon24.pl/post/156427,na-oddzialach-opieki-intensywnej-chorych-zabijalismy |
15 lipiec 2020 |
czwartek, 13 sierpnia 2020
LGBTERROR - Przejęzykowienie, czyli wspólny błąd lewicy i „prawicy”
LGBTerror i przejęzykowienie,
czyli o wspólnym błędzie lewicy i „prawicy”
POSŁUCHAJ i POCZYTAJ:
piątek, 24 lipca 2020
piątek, 12 czerwca 2020
Dobry taniec nie jest zły, czyli rzecz o katolickim metakontekście wobec kontekstów poszczególnych epok
środa, 3 czerwca 2020
INFOLATRIA - lekiem asceza informacyjna i pokora intelektualna
https://www.youtube.com/watch?v=TyfoTr6nX5Y
https://www.youtube.com/watch?v=J7EtT8ySdhM&lc=Ugy1iKoMiADJ4l4q-kx4AaABAg (proszę zajrzeć do pierwszego wyświetlającego się pod filmem komentarza z całym wątkiem pod nim. Transkrybcja innego filmu w którym Pan Maciej pierwszy raz sformułował swoje zarzuty i historia wymiany zdań m. in. ze mną jest na dole tego postu.)
https://www.youtube.com/watch?v=VQTfefpGDT0
https://www.youtube.com/watch?v=z0OTo5wM-ho&lc=Ugxn7Ew1oYaBTUcWveJ4AaABAg (proszę zajrzeć w pierwszy komentarz pod tym linkiem)
Pewność i niepewność. Kiedy tak, a
kiedy nie?
„Synu mój nie krytykuj(nie marudź, nie zrzędź) to bowiem prowadzi do
obmowy. Nie bądź zbyt pewny siebie, ani nieżyczliwy, gdyż tego rodzi się
oszczerstwo” Didache – Nauka 12 Apostołów”
Pewni siebie mamy być wtedy gdy wypowiadamy i stosujemy
prawdy wiary i ogólne zasady. Taka też postawa cechowała zdrowe społeczeństwa,
w tym to katolickie przez wieki. Kiedy zwątpienie w te zasady i ich rozmywanie
zaczęło przeżerać nasz świat pojawiła
się reakcja, która jak to często bywa widząc to zło, zaczyna sama przez jego
pryzmat koślawo rozumieć dobre zasady. I tacy reakcjoniści zaczynają się
wypowiadać z taką a nawet większą pewnością jak co do zasad, albo
lekkomyślnością jak w opiniach pozytywnych, co do oceny konkretnych przypadków,
w których widzą tych zasad łamanie. Otóż to, że co do prawd wiary i ogólnych
zasad mają być pewni, nie znaczy jednak,
że mamy być pewni w swych opiniach, że ktoś te oceny łamie. Ale taki przeskok
niektórzy poczynili.
Skupili się na pewności siebie, czy też łatwości w
wypowiadaniu twierdzeń i spekulatywnych
opinii i przenieśli ją jako rzekome świadectwo i przykład postawy katolickiej
na ocenę przypadków. O tym, że taki proces nastąpił świadczy nie tylko nieuprawniona
swoboda co do oceny, że ktoś jest modernistą, zdrajcą kolaborantem itd. Świadczy
o tym również werbalne deklarowanie że tak właśnie oceniać należy, a kto robi
inaczej, ten jest niewiarygodny ,tchórzliwy, itd. Utożsamianie postaw tych,
którzy tak sie wypowiadają w towarzyszeniu katolickich tradycyjnych deklaracji,
jakby ich zdecydowanie w wydawaniu takich wielopiętrowych osądów świadczyło w
sposób oczywisty o tym, że mają rację.
Tymczasem nie Mozę to o tym świadczyć., wszak podobną
„pewnością siebie” , mową tak-tak, nie nie”, cechuje się w pewnych zakresach
wielu ateistów, muzułmanów, reprezentantów wszelakich światopoglądów i religii.
Pośród nich jest wielu ludzi, którzy z taką samą pewnością wypowiadają
wzajemnie sprzeczne twierdzenia.
Nawet jednak, jeśli tacy ludzie po zwróceniu im uwagi na ten
błąd, przyznają, że wcale tak nie jest, to znaczna ich cześć, dalej nie tyle w
deklaracjach, co w praktyce, sama wierzy tym, co takie twierdzenia wypowiadają,
a nie tym, którzy realnie argumentują,
Łatwo orzekać, wypowiadać gotowe schematy. Łatwo się też to
rozumie i przyjmuje. Analizowanie, które zwiąże się z testowaniem różnych
możliwości, a więc z koniecznością odrzucenia części, w tym wielu tych, ku
których mieliśmy skłonność boli. Tak. Myślenie boli. – rozwinąć z zeszytu. Jest
wysiłkiem, a ten nie jest przyjemny, dlatego wypowiedzi i postawa kogoś , kto
sam ten wysiłek podejmuje, pokazuje jego konieczne ścieżki są też nieprzyjemne
do słuchania, i większość słuchaczy odruchowo przyjemnie zestaw gotowych,
powtarzanych oklepanych tez, przyprawionych nutą ośmieszenia, szydery, czy
emocji pozytywnej: zatroskania, itd. Komunikat trudny(a czasem materia tego trudu wymaga, z przyczyn
moralnych- bo np. chodzi o poważne oskarżenie człowieka, czy Aktów Kościoła)
jest jak ziarno, zagłuszane przez chwasty łatwiejszych orzeczeń, oskarżeń, tez,
które sprawiają wrażenie wywodu, są
wypowiadane pewnie, właśnie dlatego, że są orzekane. Natomiast rzeczowe
analizowanie jest wypowiadane niepewnie, niuansowane i słabsze, własnie
dlatego, żę jest rzetelne, że nie bierze za dobrą monetę każdej opinii, którą
wypowiada ktoś kto wzbudził już zaufanie, szczególnie jeśli ten ktoś OSKARŻA.
Przeskakiwanie z orzeczenia, na orzeczenie – pozory dowodu,
zbywanie dowodzeń, zagłuszanie racji oponenta,
Mają zestaw takich orzeczeń: jak nie sobór zły, to
posoborowie, jak się udowodni i wątłość tego założenia, to bez odniesienia się to
argumentów oponenta, przeskoczą na
jakieś inne orzeczenie, pewne siebie. Niby na inne, ale okaże siężę podstawą
jest to, co wcześniej im wykazaną jako błędne.(tak jak z tą pewnością i
prostotą wypowiedzi) Będę ignorować ten
sposób wszelkie wykazane błędy i brnąć w zaparte w budowaniu ciągu argumentacji
opartej na wypowiadanych z pewnościa siebie, acz gołych orzeczeniach, gołych, a
często już podważonych przez oponenta. Oni jednak traktując te podważenia jako
nie byłe( na co pozwolą sobie widząc, że widownia z racji na tzw. zawiłość”
traktuje je jako trudne, a więc niebyłe i niewiarygodne i też je zignoruje),
będą spokojnie i zdecydowanie cudować na tych tezach wywód.
Oponent na taką pewność siebie sobie nie może pozwolić, bo
sam ciągle ma wrzucane nowe tezy i uczciwie stara się do nich odnieść, jak się
odniesie, to jest wrzucana następna. Jedna strona wrzuca tezy, druga się męczy
by je analizować. I oczywiście ta co się męczy wypada gorzej, bo razem z sobą
męczy innych, wymaga od nich trudu, a druga, ta pewna siebie i beztrosko
zagłuszająca wysili oponenta tryumfuje i przekonuje publikę.
Gorzej gdy w konflikcie każda ze stron opiera Siena takich
gotowych tezach i tak się nimi bez realnej korespondencji przerzucają.
Nie do nas należy odrzucanie soboru? Powie jedna strona? To
druga rzuci przykładem papieża heretyka. Paciamamą Całowaniem Koranu przez
papieża, Asyżem i Amoris Laetitia. I to mają być rzekomo niezbite dowody. Nie,
to jest rzucenie hasłami, które całkowicie ignorują kwestię, którą argumentował
oponent.
Pewnym siebie i swobodnym w wyrażaniu opinii można i trzeba
być gdy głosi się prawdy wiary. Niektórzy jednak tą pewność traktują jako zaletę
samoistną i w każdym przypadku, a jej brak w każdym wypadku jako wadę.
Gdy się głosi prawdy wiary nie trzeba argumentować, choć
czasem można, przy prawdach wiary trzeba pobudzać emocje i na tym bazować.
Kiedy jednak się z pomocą tych prawd i zasad kogoś oskarża,
to już owa pewność siebie może być wadą,
o czym uczył Pan Nasz Jezus Chrystus, gdy w pozornie sprzecznych pouczeniach
mówił „nie sądźćie, każdy kto powie swemu bliźniemu, itd.”
Opinionizm. „Mam prawo mówić, że on jest taki i taki bo to moja opinia i wrażenie. A Ty nie masz prawa mi tego zabraniać.”
Słyszymy często powyższe zdanie wtedy, gdy upominamy kogoś, że stawia kogoś złym świetle publicznie, czy w mniejszym gronie. Jeszcze mocniej mówią dziennikarze: mam prawo spekulować, snuć domysły roztaczać publicznie podejrzenia na temat danych osób. Taka moja praca. Nie. Dziennikarstwo, tak jak politykę obowiązują te same zasady moralne co każdego człowieka . Jeśli ktoś uważa, że ich łamanie jest dopuszczalnym elementem obowiązku, to tak rozumiane dziennikarstwo jest samo w sobie złe.
Swobodnie wypowiadać możemy opinie nie uderzające w dobrą reputację nikogo. Kiedy są krytyczne, stawiają kogoś w złym świetle, sam fakt, że takie mamy wrażenie i taka jest nasza opinia nie uprawnia nas do ich wypowiadania, z uwagi na niekorzystne konsekwencje dla dobrego imienia bliźniego. Jeśli jest niekorzystna musimy ją dobrze sprawdzić i udowodnić. Bo łatwo możemy się tu pomylić. A wymaganie, by to oskarżany sie tłumaczył jest złamanie podstawowej zasady domniemania niewinności i prowadzi do absurdu stanowiącego kwintesencję plotkarstwa: Każdemu będzie można wtedy zniszczyć reputację na podstawie własnego wrażenia. W plotkę ludzie uwierzą. Ale gdy ten ktoś będzie próbował się bronić, to już ludzie tego nie usłyszą. Człowiek w OPINII publicznej zostanie odstrzelony.
Niektórzy dziwią się że zarzuca się im wyciąganie czyichś wad i błędów i publiczne analizowanie. Mówią wtedy: „ przecież ktoś tam też analizował. To on może, a ja nie mogę?”
Nie chodzi jednak o to, że nie można krytykować, ale o to, co się krytykuje, co czyni się podstawą do publicznego stawiania bliźniego w złym świetle.
Takie krytykowanie okazuje się koniecznością wtedy, kiedy trzeba kogoś obronić przed konkretnym złem, przed poważnym wprowadzaniem ludzi w błąd, oczernianiem innych, kradzieżą, manipulacją.
I nawet, gdy już to robimy, to krytykujmy tylko konkretną złą rzecz. Pozwalanie sobie na szydzenie i niekonieczne do obronienia skrzywdzonego wyciąganie innych wad tego człowieka, śmieszkowanie na ich temat, jest nieuczciwym wykroczeniem poza konieczną krytykę.
W odpowiedzi na to możesz usłyszeć zarzut stawiania wygórowanych standardów moralnych. Jest to zabieg, po którym można takiego kogoś dyskredytować, wytykając mu rozmaite, nie związane ze sprawą wady, błędy i przedstawiać jako przykład niekonsekwencji i obłudy wobec rzekomego świętoszkostwa.
Wielu z nas było w sytuacjach, kiedy próbowano nas wciągnąć w szyderę i nagonkę wobec ludzi, z którymi się w jakichś sprawach nie zgadzaliśmy.
Niestety najłatwiej człowieka zniszczyć w oparciu nie o jego rzeczywiste winy i błędy rzeczywiście krzywdzące innych, ale w oparciu o jakieś drugorzędne przywary, czasem rzeczywiste, czasem zmyślone, a czasem fałszywie wyolbrzymione.
Tak działa niestety mediokracja zwana demokracją w której liczy się opinia większości. A ta opinia większości jest właśnie przez media sterowana. Sterowana tym bardziej, im bardziej ludzie są w tych mediach zanurzeni. Tłum zazwyczaj sugeruje się opinią uśrednioną, płytką, emocjonalną, prześmiewczą, szyderczą, bo ta lepiej pobudza emocje i zagłusza jak chwast ziarno opinii rzetelnej, i dlatego trudniejszej do przyjęcia. Dlatego korzystanie z tego emocjonalnego narzędzia jest zasadne bardzo rzadko i tylko wtedy, bronimy innych przed czymś niemoralnym, haniebnym, krzywdzącym innych.
Tłumaczenie się: ja mam taką opinię i mogę ją wyrażać to też choroba medializacji. Ci co tak tłumaczą zapominają, że plotka i oszczerstwo najczęściej są opinią. Opinia może być więc zła. Samo więc posiadanie opinii nie uprawnia do jej swobodnego wyrażania. Ta opinia, powtarzam może być zła.
Czasem opinia delikatnie ośmieszająca jest gorsza niż ta agresywna. Bo agresywną ludzie od razu wyłapują. A rozłożone w czasie drobne przytyczki, szyderki, ludzie bardzo lubią i tak krok po kroku zabijają dobre imię człowieka.
Przykład. Samo mówienie "to są fakty" bez dowodu nie jest wcale powodem do podważania dobrego imienia. Powodem byłoby, gdyby ktoś mówiąc "to są fakty" oczerniał poszkodowanego. Gdy ktoś jednak sam jest w mniejszości i broni poszkodowaną mniejszość, a zdarzy mu się w ferworze przesadzić, to należy mu to powiedzieć, ale z szacunkiem i bez szydery. I jeśli on sam zachowuje się w opinii społecznej ośmieszająco, to niekoniecznie świadczy o nim, ale np. o tej społecznej "opinii", która ma zaburzoną hierarchię ocen. Ten proces miał miejsce w poszczególnych środowiskach prawicowych na prawo od partii rządzącej, w organizacjach społecznych i politycznych i po kolei w kolejnych mediach.
Podobne zarzuty słyszałem gdy ktoś zaczynał wyciągać prywatne smsy, wiadomości i treści rozmów twierdzić, że niby tam cos strasznego jest: zaprzeczanie sobie, wymuszanie, pretensje. Podobnie gdy ktoś ogłasza, że wie coś strasznego, że widział, ale później ujawni. I zanim ujawni wszyscy wiedza, że to coś strasznego. Późni ej zapomina ujawniać, a w ludziach pozostało uprzedzenie do osoby, która została uznana za tego strasznego, o kim się zaraz wszystkiego dowiemy. Nie dowiedzieli się ale tak jak by się dowiedzieli.
Dlatego jeśli się mówi a, to trzeba powiedzieć b. Zamiast ogłaszać, że się coś ujawni, trzeba to od razu ujawnić, albo milczeć. A wtedy trzeba ujawnić, gdy to konieczne, by ludzi przestrzec, a nie budować owo erystyczne, medialne napięcie. Bo ono jest formą, która zastępuje i imituje treść. I jako taka jest ona wprowadzająca w błąd.
Przeciekawe, że zdarzało się, iż Ci którym to wytknąłem później byli tak samo atakowani przez innych i gdy broniłem tym razem tych, którym wcześniej to wytknąłem to i ja usłyszałem, że w rozmowie prywatnej mówiłem cos innego niż publicznie. I ten, kto mi to zarzucał zrobił jeszcze gorzej, niż ten, któremu wcześniej to zarzucałem. Zarzucał mi publicznie coś, co rzekomo powiedziałem prywatnie. Publika oczywiście nie ma tego jak zweryfikować, i zazwyczaj, nawet jeśli do końca nie dowierza, to nabiera do mnie stałego podejrzenia.
Dlatego właśnie jestem przeciwny przenoszeniu rozmów prywatnych w sprawy publiczne. I dlatego o tamtej, co on mi zarzucał, nie chciałem mówić publicznie, bo dotyczyła spraw niepublicznych, związanych z konkretnymi ludźmi, którzy wcale nie musieli chcieć tego wyjawiać. Związana była Az takimi niuansami, żę szerokiemu gronu trudno będzie je wszystkie nakreślić, żadna z osób zaangażowanych w sprawę nie ma pełnej wiedzy. Stąd publika, dowiadując się o sprawie publicznie może wyrobić sobie fałszywe opinie i błędne oskarżenia wobec danych osób.
Słyszałem więc że usprawiedliwiam draństwo w jednym miejscu i się tego wypieram w innym. Tymczasem taki zarzut jest unikiem i błędnym kołem wszak właśnie to, czy to, co usprawiedliwia jest draństwem, czy nie stanowi przedmiot sporu. JA uważam że draństwem nie jest, oponent uważa, zę jet. Ale on mi zarzuca hipokryzję ignorując fakt, że ja ani wtedy ani teraz wcale tego, tak jak on za draństwo nie uważam .A on zarzuca mi jakbym gdzieś prywatnie uważał, a teraz nie uważam, czym projektuje mi własny, niezgodny z moim pogląd na sytuację i na tej podstawie zarzuca mi fałszywość.
Nie dajmy się wciągnąć w retorykę nienawiści wobec Ukraińców.
Nie dajmy się wzajemnie napuścić na tych Ukraińców, Rosjan, czy Polaków, którzy po prostu powtarzają propagandowe tezy swoich telewizji i władz. Wszyscy się mylą, ale nie mają kompetencji, by je zweryfikować.
Nie dajmy się skłócić. Bądźmy również wyrozumiali wobec tych ludzi, którzy dali się wciągnąć w narrację amerykańską, ale i wobec tych, co w przekorze ulegli narracji rosyjskiej. Oni sami tego nie wymyślili. Oni są tylko ofiarami skomplikowanej medialnej operacji społeczno-psychologicznej. Traktujmy ich jak kogoś kogo trzeba uchronić .nie jak wrogów.
Wiedzą Państwo jak ośmieszyć prawdę?
1)Pozwolić ją wygłaszać ludziom skompromitowanym.
Albo
2)skompromitować tych, którzy ją już mówią.
To drugie odbywa się poprzez odwołanie do 1 i demagogiczny argument: skoro to mówią Ci skompromitowani, to już tamo to kompromituje te twierdzenia
Jak odbywa się ta kompromitacja? Poprzez
1) ośmieszenie
2) skojarzenie z diabłem zastępczym obecnego etapu.
3) prosty, emocjonalny, wręcz bajkowy podział świat an a dobrych i złych. I rolę złego gra jeden, np. Hitler, czy Putin, a rolę dobrego, reszta. Nawet jeśli źli i dobrzy współpracują, albo tych złych i dobrych jest więcej. I tak sprawa załatwiona. Jeśli ktoś mówi nam rzeczy niewygodne, to skupmy się na tezach, które on wyraża podobnie jak ten zły, np. Putin.
Ludzie już nie zauważą, że nawet jeśli ktoś jest zły, to w swej propagandzie może wykorzystywać wiele, a nawet większość tez słusznych.
A więc ci co mówią prawdę są skazani na mówienie choć w części tego, co ów zły(mniemany, bądź rzeczywisty)
Teraz temu złemu pozwala się mówić prawdę, żeby ją ośmieszył.
Opisywane tutaj mechanizmy zarządzania przez dzielenie są narzędziem nie tylko wielkiej polityki na skalę światową ,ale i rozbijania małych grupek, konkurencji biznesowych i politycznych szczególnie w lokalnych, rodzących się społecznościach. Radzę tym z Państwa, którzy próbowali działać patriotycznie i politycznie na prawicy przyjrzeć się nasilonym w ostatnich latach (pandemia, wojna, wybory) konfliktom w waszych stowarzyszeniach i fundacjach nieformalnych grupach działań. Czy nie byliście silnie nastawianie przeciwko komuś, czy nie wyciągano usilnie ich wad z przeszłości, czy to, co przedstawiano jako wielka zbrodnia, nie okazało się z perspektywy wyolbrzymioną i wykorzystaną do skłócenia w istocie drugorzędną dla sprawy wadą, zaniedbaniem, a nawet czymś co od tej osoby w małym stopniu zależało? Czy wbrew deklaracjom o zgodzie i apolityczności, nie prowadził w praktyce do rozbijania i działania stricte politycznego, tyle, że w sensie negatywnym: wymierzonego w rozbijanie konkretnych politycznych formacji?
Proszę zwrócić uwagę na to, że zazwyczaj mocne" informacje o rzekomych siewcach ruskiej narracji, polegają na tym, że w nagłówku jest poważne ostrzeżenie, że poniżej ma miejsce niebezpieczna narracja prorosyjska. Większość ludzi nie czyta, nie sprawdza, czy ta prorosyjskość, proputinowskość rzeczywiście tam jest, tylko wierzy nagłówkowi. A nawet jeśli czyta, to już przez tytułowe uprzedzenie tą proputinowskość widzi w sposób naciągany i tam gdzie jej nie ma. I tak plotka idzie w świat, kłamstwo powtarzane sto razy zaczyna być uznawane za oczywistą prawdę, ludzie obrzuceni etykietą ruskich troli są w sposób oczywisty jako tacy traktowani.
To nie jest wojna ani ich, ani Polaków. Ci, którzy głoszą się ich obrońcami tak naprawdę zagrzewając ich do walki, ogłaszając, że wojna już prawie wygrana, trzeba tylko dosłać broń i walczyć czynią ich mięsem armatnim w potyczce między między mocarstwami.
Kto więc jest stroną tej wojny?
Ani to Polacy, ani Ukraińcy, ani Rosjanie. Lud jest tylko narzędziem realnych stron konfliktu.
Jeśli uznamy, że Putin jest takim diabłem zastępczym obecnego etapu, to powinniśmy również brać pod uwagę, że gdy dostarczymy broń zacznie walić rakietami na oślep, nie mając nic do stracenia.
2) teza, że musimy wysłać broń, bo inaczej Putin nas zaatakuje jest postawiona i wymuszana na każdym, kto się z nią nie zgadza poprzez szantaż społeczny i etykietyzację. (Dokładnie tak samo działał mechanizm wmawiania nam, że kto się nie zaszczepi i nie ubierze masek będzie winny śmierci babci, ignorujący fakt, że może byc na odwrót, że to tworzenie tej paniki, zmuszania do szczepień i obostrzeń przyczyni sie do znaczącego paraliżu służby zdrowia i życia społecznego, a przez to powiększy z odroczeniem śmiertelność. )
Otóż skoro nie wiem, czy tak jest, to nie muszę się z nią zgadzać, nawet, jeśli nie mam racji, wszak istnieje możliwość i obawa, że jest przeciwnie a więc że właśnie dozbrajając Ukrainę potęgujemy skalę ofiar Wojny nie tylko na Ukrainie, ale i w Polsce.
Samo istnienie takiej możliwości, skłąnia nas do koniecznego wniosku, że jedyną opcją jest rozpoczynanie od rozmów, negocjacji, nawet kosztem zmiany granic i realizacji postulatów. Odmowa rozmów przy tych założeniach sprawi przecież, żę Putin zwiększy swoje roszczenia i jak wcześniej nie żądał terytoriów, tak teraz może zacząć ich żądać.
Władze jednych i drugich państwa mają obowiązek bronić swoich obywateli, a nie koncepcji międzynarodowych i granic państw za wszelką cenę.
Jeśli ważniejsze staje się bronienie obecnych granic i ładu międzynarodowego niż życie tych, którzy przez to bronienie zginą, to mamy do czynienia z kultem państwa, traktującym koncepcje polityczne jako ważniejsze niż życie ludzi, jako coś, za co warto życie ludzi złożyć w ofierze.
Wszelkie tłumaczenia, że ludzie chcą się bronić są mrzonką, wszak jedni chcą inni nie chcą, a i jedni i drudzy deklarują to, co im wmówiła jedna bądź druga propaganda. Przedmiotem sporu jest zas treść tej propagandy, a więc nie może być ona argumentem, bo wtedy staje się błędnym kołem w rozumowaniu, a więc manipulacją.
To ten, kto mnie chce zmuszać i zaszantażować, bym tą tezę przyjął ma mi to udowodnić. A on mi to tylko ordynarnie oznajmia, jak prawdę objawioną.
Jest to teza absurdalna, ponieważ w żaden sposób nie falsyfikuje możliwości, że, jeśli doślemy broń tym bardziej może nas zaatakować np. bronią dalekiego zasięgu. Jeśli Lwów nie jest dla niego problemem, to i Warszawa, czy Kraków nim nie są.
Po wciągnięciu Białorusi w swoją strefę wpływów ma ponadto możliwość działania z jej terenów bezpośrednio przy naszej granicy przedłużonej o rosyjski Obwód Kaliningradzki i obszar Bałtyku.
Oni tak powtarzają, bo tak im w telewizjach powiedzieli Ci, którzy w tej wojnie uczynili ich mięsem armatnim, a prowadza swoją grę o panowanie w świecie.
Już 7 marca mówiłem, że gadanie Zełeńskiego jest być może emocjonalnie dla niego, w istocie wsadzonego w politykę zrozumiałe, ale ma odwrotne skutki: powoduje przedłużanie konfliktu, a więc pożogę, zniszczenie życia ludzi. Jest jak machanie rękami przez tonącego: utopi nie tylko siebie ale i tego, kto mu chce pomóc. Przypomina to samospełniającą się przepowiednię strażaka podpalacza, który mówi, że koniecznie musimy razem z nim "gasić las" tym ,co nam on podaje w wiadrach i cysternach. A gdy ktoś mnie chce, zauważając, że tam jest benzyna, którą jeszcze bardziej pozar rozniecamy, to ogłasza siego perfidnym podpalaczem.
Dlatego trzeba było już na początku nakłaniać Zełeńskiego do kompromisów, do realizacji porozumień Mińskich. Nie wolno traktować wojny jak gry w piłę, czy szachy .Tu giną ludzie, którzy nawet do końca nie wiedzą, albo nie są zgodni po czyjej chcą być stronie.
Pieniądze z podatków są na obronność sądy, itd. Nasza broń jest do bronienia naszego kraju a nie chorych władz Ukrainy gloryfikujących Banderę i szkodzących tym samym owym biednym Ukraińcom.
To, że ludzie zioną nienawiścią do Ukraińców, również tych niewinnych, to efekt pobłażania dla Banderyzmu władz Ukrainy, nieroztropnej pomocy za pomocą pieniędzy zagrabionych Polakom w podatkach. Nie wolno pomagać za cudze, a tym jest system socjalnych pomocy państwowych. To jest pomaganie za kradzione. taka polityka władz naszego państwa i władz Ukrainy to właśnie głóny generator owego podziału między Polakami i Ukraińcami. Zatrzymanie tej Ukrainizacji Polski, jest najlepszym sposobem by Ukraińcom pomóc i żyć w zgodzie. Ale niestety władze działają tak, jakby na rękę był ów konflikt i społeczne napięcie.
Pewien korespondent wojenny reprezentujący stanowisko wspierające dozbrajanie Ukrainy kilkanaście razy zarzucał mi że kłamię, manipuluję i nie umiem czytać ze zrozumieniem, bo rzekomo fałszywie podałem opinię wolontariuszy - że ludzie narażają wolontariuszy i wojsko Ukraińskie przez odmowę przyjęcia ich pomocy w ewakuacji czekają na "ruski mir" i narażąja ich życie - jako jego opinię.
Dla mojej uwagi jednak, co on tym uporczywym oskarżaniem mnie zagłuszył, nie było istotne czyja to opinia, ale c oz niej wynika. Otóż skoro ludzie sami nie chcę pomocy wolontariuszy i wojska to znaczy, zę nie chcą ginąć za obronę granic Ukrainy, do których niekoniecznie są przekonanie, czy zgodni, ale przede wszystkim chcą żyć, niezależnie czy pod jednym czy pod drugim butem. Właśnie to potwierdza tylko że żadni politycy i wojsko nie mają prawa tych ludzi zmuszać do oddawania swojego życia i mienia w ofierze, za obecne granice Ukrainy i międzynarodowe koncepcje.
Wladze nie mają prawwa by wymagać od ludzi takiej ofiary dlatego mają obowiązek za wszelką cenę ochronić ich życie i mienie. Po to są władze. Jeśli robią inaczej, to stają się mafią.
Idąc tokiem rozumowania jego zarzutu tym bardziej można było mi zarzucić kłamstwo i manipulację, gdybym te zdania uznał za opinię wolontariuszy. Tym samym zagłuszył istotę sprawy i w istocie nie odpowiedział, czy on tą opinię podziela, czy nie, i zamazał w opinii jego czytelników powyżej przedstawioną istotę mojej uwagi. Za pomocą oburzenia i emocjonalnego ataku. Najlepszą obroną jest atak.
Dodatkowo zarzucał mi, że nie umiem czytać ze zrozumieniem, wszak widzę rzekomo w jego wpisie, coś czego tam nie ma. No tego tam nie ma, i to oczywiste, bo mój komentarz nie polegał na tym, że streszczam jego komentarz, ale na tym, że w podanej przez niego wersji wydarzeń widziałem właśnie takie wnioski, których on nie wyciągnął a więc właśnie dlatego, że on ich nie podał, podałem je ja. To że były to wnioski przeciwne pretensjom do ludności zawartym w komentarzu to już kolejna sprawa. On tym obalaniem chochoła, czyli polemizowaniem z moim komentarzem jakby był parafrazą, podczas gdy w istocie był moim komentarzem zagłuszył po raz wtóry istotę sprawy. I niestety zyskał w tym poklask. A moje odpowiedzi i sprostowania j w tym wszystkim zniknęły. NAwet ja zapomniałem na chwilę o czym na początku mówiłem.
Diabeł zastępczy – Putin, Hitler, itp.
Owo opieranie się na opinii i wrażeniu często jest połączone z metodą społecznego diabła zastępczego, np. w trakcie ataku Rosji na Ukrainę, ci którzy pokazują inny niż najpowszechniejszy obraz sprawy są od razu sprowadzani do roli ruskich trolii, szerzycieli putinowskiej narracji.
Jedynym wytłumaczeniem jest: „bo to przypomina narrację Putina”, „bo tak uważam”, „tak mi się wydaje”. I to ma wystarczyć, by wrzucić człowieka do tego worka na śmieci.
Dzieje się to w ramach wręcz terrorystycznie narzuconej społeczeństwu fałszywej alternatywy: Putin – diabeł USA NATO- jedyna słuszna opcja. W Rosji jest to samo, tylko odwrotnie wartościowane
Zilustruję to następującym zdarzeniem. Jeden ze znajomych po moim komentarzu w istocie sprowadzającym się do wyrażenia powyższej myśli i wezwania, byśmy nie dali się skłócić z Ukraińcami odpowiedział mi: „No to od razu oddajmy się w strefę wpływów Putina” Pozostawiając na boku burzliwą dyskusję po tym komentarzu przytoczę tylko słowa stronnika Putina, które zresztą temu znajomemu później przytoczyłem: "Skrytykował go szef Czeczenii Ramzan Kadyrow, który uznał to za gotowość do "przegrania wojny z góry". "Niech od razu podda się Polakom, a nie prowadzi rozmów proeuropejskich, podważających autorytet armii rosyjskiej i całego państwa" – napisał Kadyrow na swoim kanale w Telegramie": https://
Obie strony, jak w przypadku powierzchownych konfliktów duopoli partyjnych i innych fałszywych alternatyw zwalczają tych, którzy wskazują ich wspólny błąd. To samo stanowisko jest w Rosji oskarżane o wspieranie Zachodniej propagandy, a na Zachodzie: Putinowskiej. Obie bowiem propagandy bazują na częściowych prawdach .Obie mówią, że nie chcą wojny, obie mówią, że jednak to, co robią jest konieczne. Ale każda z tych stron, zarzuca komuś wytykającemu błędy ich obu, że reprezentuje tą drugą, bo powtarza akurat to, w czym ta propaganda ma rację, pokazując jednocześnie, że z tego wynika iż się w konkluzjach myli. TO jest ordynarne wyrywanie tylko fragmentu stanowiska i hipokryzja ignorująca, ze Ci co oskarżają też w wielu sprawach mówią to samo, co Putin.
Tak jak w przypadku pandemii, tak w sprawie wojny na Ukrainie mamy do czynienia z najbardziej agresywnymi i prymitywnymi przykładami socjocenzury przez wzbudzenie najbardziej negatywnych emocji za pomocą szydery, ośmieszenia, skojarzenia z „diabłem zastępczym etapu: np. Hitlerem, Putinem, „antyszczepionkowcami”, „folarzami” i „płaskoziemcami”.
W efekcie wydaje się ludziom, że ktoś jest skompromitowany bo wypowiada tezy, które są w mediach i w powszechnym obiegu uznane bez żadnego dowodu(ludzie wolą gołe orzeczenia, dowody ignorują, bo wymagają wysiłku) za narrację Putina.
Metodę tą skutecznie wykorzystują przedstawiciele władz, partie polityczne, wzajemnie oskarżając się oskarżeniami o Putinizm. Wystarczy wysłać komunikat: Ci, którzy wątpią w zasadność militarnego wsparcia, którzy nawołująco rozmów, CI, którzy pokazują negatywne przypadki szczepień, powtarzają narrację Rosji rozsiewaną przez kremlowskich agentów wpływu.
Wystarczy.
Taki komunikat na poziomie emocjonalnym dyskredytuje całą grupę ludzi. Nie trzeba już żadnych argumentów. Ludzie będą ten komunikat, zanim przeprowadzą rozumowanie klasyfikować jako szuria, propaganda Putina, co odetnie u nich racjonalny osąd. Jeśli będą rozumować, to będą ewentualnie próbować uzasadnić ów przesąd, tą z góry przyjętą tezę.
To oczywiście rodzi efekt reakcji, coś co nazywam efektem Barabasza: w Odpowiedzi pojawi sie grupa, która widząc niegodziwość takiej metody w odruchu obronnym zacznie chwalić Putina i powtarzać tym razem już na prawdę jego narrację.
Nie wiemy, czy ostentacyjne uczestniczenie w wojnie nas uchroni bardziej niż ściągnie na nas niebezpieczeństwo, dlatego należy tego zaniechać i wszystkimi siłami, skłaniać władze do rozmów. Jak najszybciej. Uparte unikanie rozmów przyczynia się tylko do większych tragedii, do większych obszarów zniszczenia. Ktoś powie: „Wierzysz, że Putin by wtedy nie zaatakował? Nie, to ty wierzysz, że Putin i tak by zaatakował. A ja nie wiem i nikt z nas nie wie, i dlatego był obowiązek siadania do rozmów, realizacji porozumień Mińskich, a nawet stworzenia Autonomicznych republik Ługańskiej i Donieckiej,. Byleby tylko zakończyć tragedię ,ludzi, wzajemne skłócanie Rosjan, Ukraińców, Polaków, Rosjan, którzy na tej Ukrainie sie urodzili ,znikąd nie przyjechali. I od wielu lat są przedmiotem dyskryminacji, która rozlewa się i do nas, jakby odpowiadali za politykę swoich władz.
I tak, jak trudno winić Ukraińców, Polaków, za to, zę powtarzają legendę, Bandery, czy Piłsudskiego, tak trudno winić Rosjan, że wierzą w propagandę własnego kraju. Każda z tych grup żyje w swoich bańkach i jedyne co można zrobić, to je rozbijać, ale nie jeszcze bardziej emocjonalnie skłócać.
Wszystkie te etatystyczne tradycje są chorą pozostałością dawnego etapu rewolucji, który stawiał państwo w miejscu religii, w miejscu czegoś na czego ołtarzu warto składać życie ludzi bez ich pytania.
Życie ludzi nie może być zakładnikiem takich, czy innych koncepcji nt. granic i stref wpływów czy to Władz Rosji, czy Ukrainy, czy NATO i czy USA.
Wbrew szantażom moralnym i agresywnej prowojennej propagandzie ludzie nie wiedza, czy lepiej pod wpływem Rosji, czy NATO. Ludzie panicznie boją się jednego, bądź drugiego ośrodka imperialnego dopiero pod wpływem intensywnej, agresywnej indoktrynacji.
Skąd wiemy, że to dozbrajanie Ukrainy, medialne podtrzymywanie narracji sprowadzającej Rosjan i Rosji do miana podludzi nie jest właśnie działaniem strażaka podpalacza, który wywołuje wieszczony wcześniej problem, żeby go bohatersko gasić? Czy Ci, których do tego gaszenia wzywa, obiecując żę są bohaterami, ogłaszając, że obronią Europę przed pożarem, że mają taki obowiązek nie stają się przez to jego ofiarami a jednocześnie nieświadomymi podpalaczami?
To jest analogiczna metoda faktów dokonanych, i samospełniających się przepowiedni, co w przypadku kowida.
Gdy tylko powiesz cos zaprzeczającego powszechnej narracji zniszczą Cie prostym chwytem: z oburzeniem ogłoszą, że Twoje tezy to ruska propaganda specjalnie rozsiewana w mediach przez agentów. Oczywiście tego nie udowodnią, ale jednym gołym orzeczeniem, na poziomie emocjonalnym zagłusza Twoje argumenty. Zignorują fakt, że każda propaganda posługuje się prawdziwymi elementami. Nierzetelnie wiec jest odrzucać pewne tezy tylko dlatego, ze cos podobnego mówią Amerykanie, czy Rosjanie. Może się bowiem okazać, ze mówią coś podobnego ale w istocie innego. A może być tak, ze zarówno to, co mówią Amerykanie o władzach Rosji, jak i Rosjanie o "Zachodzie" jest w dużej mierze prawdą. I nie rozstrzygam teraz co nia jest. Pokazuję tylko, dlaczego takie "oficjalne alerty" przestrzegające przed stwierdzeniami charakterystycznymi dla rosyjskiej narracji są manipulacjami. Trzeba przypominać, że taka forma pomocy, zarówno socjalnej jak i militarnej szkodzi cały czas zarówno Polakom, jak i Ukraińcom. Podkręca animozje, rodzi frustracje tych, co całe życie płacą podatki, ale nie mogą liczyć na proste świadczenie, rodzi to frustrację, tych Ukraińców którzy w Polsce pracują tu od lat, płacą podatki, ale takiej pomocy nie mają. jest to bardzo szkodliwy proces skłócania Ukrainców z Ukraińcami, z Polakami. Ta Ukrainizacja Polski szkodzi Ukraińcom, Polakom. Politycy się biją a cierpią niewinni ludzie. Zniszczyli Ukraińcom Kraj, mamili ich szybką wygraną. Tymczasem obowiązkiem władzy jest chronić życie obywateli. Nawet kosztem zmiany granic. A wielu obywateli Ukrainy chciało współpracować z Rosją, mieć swoje niezależne republiki. To Ukraina przyszła do nich decyzją wielkich głów z dalekich krajów. Napaść na Ukrainę była Wielkim Złem, głupio tłumaczonym obrona przed nazistami Ukraińskimi, czy Ameryką. Przeciez Putin wiedzial, ze oprócz nacjonalistów i władz ucierpią przede wszystkim zwykli ludzie. Władze Ukrainy tez to wiedziały, dlatego miały obowiązek zgodzić sie na niezależność wschodnich republik Donieckiej i Ługańskiej. Gdyby i wtedy Putin zaatakował resztę Ukrainy, to mogliby mówić że zrobili co mogli. Ale nie, oni mówili coś, co w istocie było uczynieniem niewinnych ludzi zakładnikami ich politycznych koncepcji granic. Granice to nie żadna świętość, żeby je bronić kosztem życia ludzi, którzy nawet nie do końca wiedzą czy rację ma Putin czy USA, a powtarzają akurat tą propagandę, która do ich telewizorów i domów dociera. Ten chory kult zideologizowanych koncepcji politycznych i Putina i USA i władz Ukrainy zniszczył Ukrainę, zrujnował całe wsie i miasta, pozbawił ludzi dorobku życia. I to dzieje się już od ponad 8 lat, a nie jak wiekszość myśli od roku. Na Razie to nie nasza wojna. Nie jest to też wbrew pozorom wojna wszystkich Ukraińców. To wojna Polityków, którzy uczynili ludzi zakładnikami swoich idei, wcześniej wielu z tych ludzi indoktrynowali przez media. Obronimy Ukrainę naciskając na rozmowy z Rosją, nawet jeśli to ma oznaczać referendum i utworzenie niezależnych republik.
Wiecej tu: https://misjakultura.blogspot.com/2020/06/infolatria-lekiem-asceza-informacyjna-i.html
z ofiary robicie kata. 1. Nigdy żadnej kobiety nie uderzyłem 2. Gdyby niszczyła i profanowała świątynie na które ja daje że swoich pieniędzy, to uprawnione byłoby nawet kobietę pogonić siłą. 3. Wśród obrońców Kościołów są kobiety i je też trzeba bronić 4. Wśród a protestujących z błyskawicami są mężczyźni i ludzie dźgajacy innych nożami(jak w Poznaniu). Najpierw był atak protestujących, poźniej akcja pilnowania Kościołów, a dopiero po formowaniu obrony prostestujacy zrezygnowali w dużej czsęsci z ataków. (Niestety nie całkowiecie. Jest już koniec listopada, a przynajumniej w Krakowie cały czas pojawiająsięakty wandalizmu niszczenia mienia i nawoływania do morderstw nienarodzonych dzieci.
Obracanie perfidnie kota ogonem.
nie polemizujesz z moim argumentem, że gdyby ktoś atakował i obrażał twoich najbliższych To nie czekałbyś na policję, tylko manipulujesz: stwierdzasz ze to jest historyjka i że "jest dziecinna". Stwierdzasz, że jestem "przekonany", zagłuszając tym stwierdzeniem uzasadnienia za tym przekonaniem stojące. Stwierdzasz że lewica ma więcej rozumu" ale to dalej tylko stwierdzenia, które nie dość, że same niczego nie udowadniają, to nijak nie dotykają mojej argumentacji i wskazania na fałszywość Twojej definicji sytuacji. Absurdem jest obwinianie kogoś za to, że broni swoich bliskich i to co najświętsze i nawoływanie by przyłączył się do bluźnierców. To nie są argumenty. To niemerytoryczna próba ośmieszenia. Manipulacja.
Ależ Ty stwierdzasz, że obrońcy kościoła i przeciwnicy aborcji są winni, Ty stwierdzasz, że to PYCHA ale tego nie udowadniasz! To swoje stwierdzenie, które jest właśnie przedmiotem sporu czynisz argumentem. To jest błędne koło w rozumowaniu. To NIE WYNIKA! W tym kontekście to oszczerstwo. Prościej już się nie da.
Opierasz rozumowanie na stwierdzeniu, że podkręcają konflikt, a właśnie to orzeczenie jest przedmiotem naszego tutaj sporu. Tego stwierdzenia jednak nie udowadniasz. To jest błędne koło w rozumowaniu. Jednocześnie dalej nie doczekałem się odniesienia do mojej argumentacji dotyczącej obrony osoby bliskiej, nawet pomimo tego, że ma miejsce prowokacja. Nie odniosłeś się do mojej uwagi że stanie pod Kościołem i zbieranie śmieci nie jest prowokacyjne jak sugerujesz. Obrona przed dewastacja naszego mienia, a przede wszystkim tego co jest podstawą naszej cywilizacji jest z punktu widzenia wolnościowego zasadna. Nie wolno z niej rezygnować i z powodów mniej doniosłych, taktyczno-strategicznych: wtedy i tak przyjdzie Jarek z żandarmeria i będzie jeszcze więcej miał pretekstu by zgrywać bohatera w oczach katolików o te z mowic: no jak to Taka Katolicka Konfederacja, a tylko ja broniłem Kościół. Elektoratem Konfederacji raczej nigdy nie będzie skrzydło lewe. Dlwtego Kaczor celuje w skrzydło prawe, i odpuszczając byśmy mu to ułatwili. .. Nie. Właśnie o to chodziło, by rozpętać pożar, a potem bohastersko go gasić. Dlatego manifestację antymaseczkową zagazowali i rozpędzili, a w tym samym czasie, w tym samym mieście pozwalano spokojnie wrzeszczeć i demolować kościoły wulgarnym ludziom(nie tylko kobietom) z piorunami na masce. Antymaseczkowcy nikogo nożem nie pociachali, nie bazgrali po cudzym mieni bluźnierczych i obraźliwych haseł. A piorunistom policja na to pozwoliła. Demonstrantów protestujacych przeciw lockdownowi zaś rozganiła od razu. Celowa gra. I dają się tu rozgrywać nie Ci, co bronią koścołów., ale Ci co wrzeszczą, że PiS zakazał aborcji i broni Kośćiół. PiS Kościołem wyciera sobie gębę a robi wbrew jego nauce. https://youtu.be/YNso208jvKs
I gadanie, żeby nie bronić kościołów jest uleganiem tej rozgrywce. Tak samo oskarżanie tych, co nie atakują, ale bronią świętości przed dewastacją jest fałszywym definiowaniem sytuacji. Gdyby ktos atakował najbliższe Ci osoby, to przestałbyś je bronić, tylko dlatego, że to czyjaś rozgrywka? Pozwoliłbyś by je opluwano, by szargano ich dobre imię? A tu profanowane jest Mistyczne Ciało Chrystusa! Kościół, to Chrystus, i On jest najważniejszy w moim życiu. Całkowicie zignorowałeś moją wzmiankę o tym, że błędne lokalizujesz punkt ciężkości gry prezesa: powtarzam: to strajkujący z błyskawicami sątu pionkami, i Ci katolicy, którzy nie robiąc nic pozwolą, by prezes wkroczył i bohatersko zainterweniował. Tymczasem wielu go uprzedziło wtedy, gdy on spokojnie pozwalał rozbestwionym piotunicom i piorunistom szargać świętości i plugawić stolicę a jednocześnie pacyfikował marsz antymaseczkowy.
to jest niby owo zaczepianie? Zaklinacie rzeczywistość. Wasza szydera jest oznaką braku argumentów. To wy szliście na Kościoły z okrzykami pełnymi klamstw. Robicie to, czego chce prezes: uwiarygadniacie go kłamliwie w oczach katolików jakoby chciał zakazać aborcji. Niestety nie chce
+
naszych kosciołów i sprzątamy po nich wyulgarne śmieci, módlmy
się. Wielu z nich nie wie co czyni. Boże w Trójcy jedyny, przebacz
tym, którym można przebaczyć.+
Właśnie o to obecnej
władzy chodziło, by rozpętać pożar, a potem bohatersko go gasić.
Dlatego manifestację antymaseczkową zagazowali i rozpędzili, a w
tym samym czasie, w tym samym mieście pozwalano spokojnie wrzeszczeć
i demolować kościoły wulgarnym ludziom(nie tylko kobietom) z
piorunami na masce. Antymaseczkowcy nikogo nożem nie pociachali, nie
bazgrali po cudzym mieniu bluźnierczych i obraźliwych haseł. A
piorunistom policja na to pozwoliła. Demonstrantów protestujacych
przeciw lockdownowi zaś rozganiła od razu. Celowa gra.
I
dają się tu rozgrywać nie Ci, co bronią koścołów., ale Ci co
wrzeszczą, że PiS zakazał aborcji i broni Kośćiół. PiS
Kościołem wyciera sobie gębę a robi wbrew jego
nauce. https://youtu.be/YNso208jvKs
P
B SP
ale
kto tu co eskaluje? Czerwone błyskawice odcinają się od reszty
społeczeństwa i to one tutaj polaryzują. Reszta się broni przed
ich postulatami, które są jasne i wrogie dla normalnego
społeczeństwa.
Niech ich protesty umrą śmiercią naturalną.
Nie ma co im dawać paliwa w postaci zwiększania frekwencji skoro
tak właściwie nie stoimy po tej samej stronie. Co nas łączy?
Jedynie niechęć do PiSu. Ale po PiSie ktoś władzę przejmie. Nie
chcę żeby to była Lempart z ekipą.
Jan Moniak SP S, ależ Ty w swoim pytaniu przemycasz imputowanie oponentom Twojego stanowiska eskalowanie konfliktu Polsko-Polskiego, co jest 1. niczym nieuzasadnione 2. Nawet gdyby w przypadku konkretnych osób było uzasadnione, to i tak byłoby nieuprawniona generalizacją. Ignorujesz w ten sposób argumenty, które oni(w tym ja) przestawiają. Otóż powtarzam: zarzucałeś mi uleganie grze Prezesa a przy tym mówiłeś,że trzeba pozwolić na to by wchodzili do Kościołów i je profanowali, bo policja i ogólnie władza jest od tego żeby Kościołów bronić. Otóż w tym Twoim rozumowaniu są dwa błędy: 1. Nawet gdyby ktoś zły nami grał prowokując nas do reakcji poprzez atakowanie naszych bliskich, to o tak mielibyśmy obowiązek ich bronić. 2. Prezesowi bardziej służyłaby nasza bierność i jego odloznona (w czasie) reakcja wojskiem i policją. Wtedy mógłby swoimi mediami zasugerować: "no jak to, Konfederaci, tacy pobożni, "Szczęść Boże" mówią, a gdy wściekłe esesmańskie piorunice profanowały kościoły to gdzie byli? Ja musiałem wkroczyć." dlatego bardziej prawdopodobne, że to bierność byłaby uleganiem grze Prezesa. Byłaby mu na korzyść, wszak jego docelowy elektorat to ten HASŁOWO katolicki. Jednocześnie bierność Konfederacji, czy Korony w obronie Kościołów zraziłaby najbardziej ideowych ludzi, tych którzy wiedzą że nic na ziemi nie jest ważniejsze od Najświetszego Sakramentu i Mistycznego Ciała Chrystusa, czyli Kościoła, za którego urzędami stoją Boskie Osoby... Powtarzam się, ale jeszcze nie usłyszałem odniesienia do tej lini argumentacji, S.
S P Jan Moniak Jasiek ile zrobiłeś w swoim zyciu protestów przeciwko księżom, którzy sprzeniewierzają się swojej misji ?? Ile ?? A to oni niszczą Kościół. Ataki na kościół mogą jedynie Kościół wzmacniać. Ale demoralizacja książy niszczy je od środka. Znacznie silniej. Powiedz zatem ilu zdemoralizowanych księży wyrzuciłeś z Kościoła, wytykając im ich występki ???
Jan Moniak S P Oj, S, manipulujesz, zadajesz powtórnie pytanie, na które już Ci ODPOWIADAŁEM, unikasz w ten sposób odniesienia się do argumentów za pomocą emocjonalnego hasła obecnie modnego, ale de facto bardzo nieuczciwego, łąmiącego 8 przykazanie. Nie wszyscy musza działać przez protesty, a JEŚLI w JAKIEJS SPRAWIE protestują, to nie muszą tego robić we wszystkich innych ważnych sprawach! Nie można mieć pretensji do kogoś, kto jest strażakiem, że nie jest ratownikiem górskim. Takie pretensje to kolejny poza unikiem rodzaj manipulacji. Dlatego zagłuszanie moich argumentów przemycanym w pytaniu zarzutem-założeniem, jakoby moje "nieprotestowanie" było jakąs winą jest nieuczciwe. Podrzucałem Ci mój głos w tej sprawie już dawno, ale Ty zręcznie uniki robisz, żeby tylko nie odnieść się do argumentów: https://www.youtube.com/watch?v=FBtIdBDuhNg...
O jaki protest Ci chodzi? O taki jak te piorunice robią? NIe mam prawa protestować przeciwko księżom, ponieważ żadnego z nich nie przyłapałem na tym co mówisz, medialne oburzenie operuje na poszlakach, nie dowodach, na łamaniu zasady domniemania niewinnośći i niszczeniu całych grup ludzi plotką. I słuchaj do końca, nie odnoś siędo tej części mojej wypowiedzi. Wielu z nich ogłoszych pedofilami okazało się później niewinnymi. Przynajmniej wg sądu. To oznaczało, zę dowodów nigdy nie było, a ludzie, nawet sam papież potrafili pod wpływem emocjonalnej, medialnej nagonki mimo to uwierzyć w ich winę. Wyobrażasz sobie, by Ciebie ktoś oskarżył o pedofilię, bo np. ktoś w środowisku architektów był o to oskarzżony? Choćby Cię sąd uniewinnił, jak wielkie spustoszenie zasaiałoby wśród twojej rodziny i znajomych, jakby się czuli Twoi synowie. NIe mam prawa stosować sprzecznej z cywilizacją łacińską zasady domniemania winy. Podłe byłyby takie protesty. Natomiast malowanie po kościołach i profanacje, to fakty i to oficjalnie popierane przez organizatorów i nie podlegające dyskusji .To jest kluczowa różnica. Przeciwstawiasz fakty medialnym emocjonalnym domysłom i generalizacjom. Wiedzę, niewiedzy. Dalej: Dlaczego zasdajesz mi pytanie, w którym przemycasz sugestię jakobym przeciwko komuś tu protestował a w związku z tym jakobym winien protesstować wcześniej przeciw komuś innemu? Tymczasem ja broniłem Kościołów przed innymi protestami. Nie organizowałem nigdy żadnych protestów[w znaczeniu zbirowych,m wszak nie miałem takich możliwości], a przeciwko nadużyciom w Kościele protestuje od dawna i nawet nie wiesz ile dysput i bojów z księżmi od dziecka mam na koncie, w kurii, u biskupów. Tyle, że TY o tym nie wiedziałeś. Ale to nie znaczy, że tego nie było! Jeśli nie mam pewności co do tego, jak było, to nie ogłaszam tego jako pewnik i podstawa do publicznych protestów, bo a nóż się okaże, żę kogoś skrzywdzę.
Zanim obejrzysz ZABAWĘ W CHOWANEGO - Źródło…
SP Pytam, ilu księży sprzeniewierzających się swojej misji wyciągnąłeś z plebani i wywaliłeś Ilu ?? Wiem, że to wymaga odwagi. Dużej odwagi, w odróżnieniu od stania z kolegami pod kościołem z łopatami w ręku, na przeciwko dziewczynek. Tak, walka ze złym księdzem to jest cos dla twardzieli. Trwa latami, i tarci sie na niej bardzo dużo pod każdym względem. Ale to jest walka z realnym złem. Pytam.Masz takie doświadczenia. Oczysciłeś jakiś kościół z chwasów ? Ja tak.
Jan Moniak SP Co Cię tak boli? Dlaczego zamiast odpowiedzieć na argumenty uderzasz we mnie, próbujesz zdyskredytować moją osobę, poprzez granie na honorze?. Wiesz jak ta sztuczka się nazywa. Opierasz swoją próbę moralnego szantażu na wnioskowaniu z niewiedzy o tym co robiłem. I ja nie muszę Ci się z tego spowiadać, co probujesz tu wyciągnąć. Dalej brniesz w manipulacje, całkowiecie IGNORUJĄC moją odpowiedź na Twoje pytanie, w której podważyłem zawarte w tym pytaniu fałszywe założenia. Dodajesz do tego manipulacje kolejne: "naprzeciw dziewczynek"? Przecież tam są nie tylko dziewczynki, ale pełno chłopaków, facetów i antifiarskie bojówki. Więcej, Kościołów broniły dziewczynki, matki, a z grabiami stałem sam. Więcej: Na tłum protestujących w kilku miasteczkach natknałem się sam, co nie przeszkodziło mi zatrzymać się i bez maseczki uciszyć swoim głosem około tysiąc ludzi, oraz zrugać policjantów za to, że ich nie pacyfikują za nawoływanie do morderstwa nieuweinnych dzieci. Twoje sugestie, że stanie z grabiami to coś złego(jakbym miał tymi grabiami kogoś bić) są żenujące. Skoro znasz materiały w których o tych grabiach wspominałem, to powinieneś też wiedzeć PO CO te grabie. Otóż po to, żeby grabić liście pod KOściołami. Ot tak. Jeśli ktoś pomyśli, że to po to, by go bić, to zmartwiłby się gdybym po spojrzeniu mu w oczy z grabiami na ramieniu odwróciłbym się do niego plecami a przodem do KOśćiła i grabiłliście dalej. Te Twoje sztuczki sprawiają, że jesteś ostatnią osobą która ma prawo pouczać mnie o honorze. A mówię Ci to tak łagodnie ze względu na Twoich synów.
(i kilku innych czynników)

Najwidoczniej już w 2017 roku zauroczenie liberalnymi i libertariańskimi świecidełkami zaczynało pod moim wpływem słabnąć, a młodzi wolnościowcy zaczęli szukać odpowiedzi na stawiane przeze mnie pytania. I neutralizacja tego wpływu była celem wystąpienia doktora Mentzena, co zresztą on sam przyznał, mówiąc:
28 VIII 2020 po północy dodaję tą uwagę w trakcie śledzenia dalszej części:
Oto przykład zestawienia dokonanego przez Pana Karonia w jego materiale:
Pan Mentzen uzasadnił(a Pan Karoń to nawet zacytował) dlaczego w ogóle zaprząta sobie głowę wywodami Pana Karonia o Berlinie. Potwierdzenie zaś uzasadnienia Mentzena jest również w komentarzach pod tym filmem. Ludzie przytakują tezom Pana Karonia, nie widząc, że są manipulacjami i co gorsza: przyłączają się do krzywdzącej nawalanki w człowieka, który w taki sposób został oczerniony. Sęk w tym, że Pan Karoń bardzo kategorycznie wmawia słuchaczowi na podstawie własnego mniemania - przerywając przytaczaną wypowiedź Mentzena -że Mentzen cytuje całą tą frazę z Berlina. Otóż nie. Mentzen referuje. Sam nawet tak to nazywa. Proszę posłuchać całości bez komentarza Pana Karonia. A tam, gdzie cytuje, tam wyraźnie to nazwał. Twierdzenia są czasem zawarte w pytaniach w postaci założeń. Np. jeśli ktoś pyta, "Jak wysoko fioletowe słonie potrafią latać?" zakłada, czyli stwierdza, że potrafią latać. Metznen nie powiedział, że cytuje, a więc przypisywanie mu manipulacji i to jeszcze w tak mocnych słowach samo jest manipulacją i stosowaniem metody złodzieja, co najgłośniej wrzeszczy "łapej złodzieja". I to jest nieuczciwe. Pan Karoń na tej graficzce w filmie uznał, że komentarz do cytatu wypowiedziany zaraz po nim jest cytatem.🤦♂️ od "czyli wolność nie jest tylko..." to już komentarz dra Menztena, co było dla mnie oczywiste, bo takie rzeczy wynikają z kontekstu, z tonu głosu itd... Przecież ta metaprzewrotność w zarzucaniu drugiej stronie emocjonalnym tonem głosu bezczelności, kłamstwa itd, jest niezdatna do skomentowania inaczej niż za pomocą xD. Szkoda gadać. Dodam, że wbrew twierdzeniu Pana Karonia Mentzen dobrze zrelacjonował właśnie to twierdzenie, które zawiera się w pytaniu postawionym przez Berlina. Mentzen nie powiedział, że cytuje wprost całą frazę, ale bardzo trafnie wyłuskał pewne określenie z tego pytania i z poprzedzającego je fragmentu, w którym Berlin wyjaśnia o czym mówi. Pan Karoń zresztą wcześniej ten fragment przytoczył, ale dziwnym trafem zapomniał połączyć go z owym pytaniem Berlina, co pokazałoby zasadność tego, w jaki sposób Pan Mentzen tezę Berlina zreferował. Zamiast tego, Pan Karoń odwrócił naszą uwagę od zarzutu Pana Mentzena robiąc wywody o wolności politycznej, które nijak uwag Mentzena nie obalają. Więcej: Idąc tokiem rozumowania Pana Karonia (nie mówię, zę to dobry tok) należałoby stwierdzić, że skoro Berlin pisze tylko o wolności politycznej, to pan Karoń zrobił pierwszy ten błąd, który teraz wytyka Mentzenowi zamieszczając ten cytat w swojej książce w kontekście ponadpolitycznym. To Pan Karoń więc manipuluje, robiąc takie uniki i zasłony dymne i brnąc w konstruowanie sobie chochoła, czyli własne błędne przeświadczenie o tym co jego oponent powiedział i nawalanie w niego. Tym samym zagłusza emocjonalnym tonem w oczach odbiorcy konieczność odniesienia się do wytkniętych mu przez Mentzena błędów. Unik i obracanie kota ogonem.