niedziela, 10 lipca 2016

Zadanie dla Ciebie, Katoliku!


Jesteśmy skończeni. Cała polska śpiewa traktat o naturze rzeczywistości. Dołącz i Ty!


nieco niżej znajduje się tekst

Poniżej inna wersja piosnki- wolniejsza, z tekstem wyświetlanym równolegle:


Szumne wydarzenia, pieśni, inscenizacje, koncerty, łzy, i unoszenie rąk kiedyś się skończą. Zróbmy coś, by wiara nie ograniczyła się do nich, by przeniknęła codzienne zmagania z rolą doczesności: wychowywanie dzieci, troskę o dom, chleb powszedni, ubranie, pracę, więzi z innymi ludźmi.
Połączmy na nowo religijną symbolikę z praktyką. Bez tego wiara nie będzie odbierana przez ludzkie mózgi jako przekonująca. A przecież to Pan Bóg tak te mózgi stworzył. Oddziałujmy więc na nie naturalnie, docierając do wszystkich zmysłów. 
Zróbmy Znakiem Wiary zwykłe sprawy(kliknij i pobierz darmowy album z propozycją):

PRZESTRZEŃ|DOM|KOSMOS|OŁTARZYK
|CZAS|KALENDARZ|OBRZĘDY|RYTUAŁY|PRZEJŚCIA
|PRZYRODĘ|SŁOŃCE WSCHODZĄCE|DRZEWO ŻYCIA
|WIĘZI|RELACJE SPOŁECZNE|HIERARCHIE
|POKARM|CHLEB|PIEC
|PRACĘ
|UBIÓR
To wszystko mamy. To podstawowe ludzkie potrzeby! Jeśli z tego nie zrobimy znaków NASZEJ WIARY, to zrobią to bez naszej wiedzy i zgody WIARY INNE(niekoniecznie nazywane, ale przemycane za materialnymi wytworami kultury wymienionymi choćby w tabelce powyżej). Szumne akcje i nisze oderwane od codzienności same nie ożywią naszej wiary- wręcz przeciwnie: poprzez swe oderwanie od rzeczywistości wyjałowią ją, uczynią ją mało przekonującą i sztuczną w oczach ludzi! Zróbmy to! Skorzystajmy z tradycji ludowej, z tego co kształtowane i weryfikowane przez wiele pokoleń i dlatego dopasowane do ludzkiej mentalności. Uczyńmy z naszego życia cudowną opowieść posiadającą nie tylko zbiór „słów”, ale i „gramatykę”, porządek dzięki któremu poszczególne „słowa” mają sens zarysowany tylko na poniżej przedstawionej mapie symbolicznej:
http://misjakultura.blogspot.com/2016/05/mistyczna-przestrzen-wnetrze-ktore.html

tekst:

+Ref: Przetrwamy huragany chwiejnych mód
Tworzenia współczesności podejmiemy trud
Nie damy sobie wyrwać naszych żyć,
Za żadnym duchem czasu nie będziemy iść

Nie damy się rozszarpać wichrom mód,
To co kochamy to nie żadna przeszłość .
Zrobimy naszą wiarą świat na miód
Słońce wieczności już nad nami wzeszło.

1. Po co się tak mordujesz,
By zdobyć  to, co zaraz zetrze czas w moździerzu świata
Zmiana nie jest żadną wartością
Liczy się to, co będzie trwało wiecznie nie dwa lata

2. Nieskończoności Ciebie pragnę
Bez Ciebie nie ma myśli żadnej
Nawet czas na synchronicznej osi rysuję
Bo rozum syn wieczności inaczej nie umie

3. Atomy kwarki leptony bozony
Podział materii zdaje się być nieskończony
Elementarną cząsteczką istnienia
Uchwytną nam się zdaje zdolność myślenia

4. Mówisz że Bóg i duchy to to fikcyjne życia ozdoby
Bo rozum ludzki szuka wszędzie osoby.
A ja wierzę, że to Bóg tak tą główkę stworzył
By mogła Go z mgławic świata wyłowić.

5. Mówisz, że nic nie istnieje poza materią
 Albo przeciwnie: że rzeczy, to wytwór świadomości
To pierwsze bzdura z tym drugim się prawie zgodzę
Dodam jedynie, że świadomości nie każdej, lecz Boskiej.

6. Nie mógłbym myśleć, gdyby nie Jej na wszystkim Ślad
Matryca Boskich Myśli, co spaja świat w jeden wielki ład
Gdyby się nie podzieliła ze mną zdolnością:
Poznania chcenia i darzenia miłością.


7. Wierzysz, że możesz swoje myśli przykładać
Do wszystkich skrawków i poziomów istnienia
Że inni mają mniej więcej ten sam rozum
Bez tego by nie było wzajemnego zrozumienia
A nauka nie miałaby znaczenia.

8. Dziel i w relacje łącz skrawek z całą resztą świata
To binarne myśli prawo jedne dla całej rzeczywistości
Ono sprawia, że coś może inne cosik oznaczać
A wszystko znakiem Stwórczej Świadomości, doskonałej relacji-  Miłości

9. Kiedy będę umierał
Zabiorę bukiet chwil wykorzystanych w pełni
By zakryć nimi stracone na pogoń za tym
co kończy się na sobie, nie znaczy nic więcej, nie sięga wieczności

Półrefren:  Przetrwamy. Trwanie pochłania przemijanie

10. I tak kiedyś umrzesz
Nie marnuj rzeczy, nie trwoń chwili i słowa
Dom, chleb, strój, pracę, czas i służbę bliźniemu

Masz na Znak Boga i Miłości Jego zrekonstruować!



piątek, 8 lipca 2016

Czarne marsze i aborcja.

Nie jesteś Bogiem! Nie możesz ustalać, kiedy zaczyna się człowiek. Nauka Ci tego nie powie. 
To kwestia wiary, kwestia założeń uprzedzających i kształtujących naukowe definicje!



W związku z tym:

Jeśli uznajemy życie ludzkie za wartość, a nie jesteśmy w stanie jednoznacznie ustalić gdzie to życie się zaczyna(bo kryteria początku życia to arbitralne zgadywanki, albo jak kto woli kwestia wiary), to przyjmujemy logicznie granicę narażającą nas najmniej na sprzeniewierzenie się wartości życia. Tą granicą jest poczęcie.

albo inaczej:


Prawo tworzą ludzie, a ludzie popełniają błędy. Prawo nazistowskie uznawało, że można mordować Żydów... Czy możemy naukowo ustalić kryteria człowieczeństwa? Skąd wiemy, żeśmy się nie kopsnęli w badawczej procedurze? Przecie często to, co dziś jest pewnikiem "udowodnionym", jak pokazuje historia jutro może zostać ogłoszone błędem.
już byli tacy, co się zastanawiali:
"czy ci z innej wioski to ludzie, czy nie?"
"Czy ci żółci i corni, to ludzie, czy nie?"
"Czy Żydzi, to ludzie, czy podludzie"?
Czy żołądź to dąb, czy nie dąb?

Czy kryteria nie są tu kwestią założeń?

Są Tajemnicą, która może być
odkrywana
ale nie odkryta

albo jeszcze inaczej:

Jeśli nie możemy ustalić trwale nawet kryteriów początku człowieczeństwa, jeżeli jednocześnie uznajemy życie wszystkich ludzi za wartość, to musimy zrezygnować z wszelkich prób ustalania początku człowieczeństwa i zaniechać jakichkolwiek działań przerywających naturalny rozwój.

Spróbuję jeszcze tak to wytłumaczyć: 

Jeśli przyjmujemy założenie, że życie ludzkie to wartość, to najlogiczniejsze jest, wobec arbitralności kryteriów początku życia nie ingerowanie w proces od poczęcia. Wtedy pojawia się jakościowo nowa jednostka która nieprzerwanie rozwija się mając ten sam cały czas kod genetyczny. Po prostu zaniechać zgadywanki kiedy ludzkie życie się zaczyna, skoro jest ona tak relatywna i zależna od założeń, skoro jest ona zgadywanką. Logika.

Kard. R. Sarah wzywa księży do odprawiania Mszy z twarzą w kierunku wschodnim


Prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów kard. Robert Sarah zaproponował, aby począwszy od tegorocznego Adwentu księża znów zaczęli odprawiać Msze twarzą „ad orientem”, czyli „na wschód”, a nie do wiernych. „Jest bardzo ważne, aby kapłani i wierni jak najszybciej powrócili razem zwrócili się w tym samym kierunku – na wschód lub przynajmniej ku absydzie, ku Panu, który przychodzi” – powiedział gwinejski kardynał kurialny na konferencji „Sacra Liturgia” w Londynie 5 lipca.